Księżyc: pełnia. Przejrzystość: wysoka warstewka chmur siejąca światłem. Zasięg wizualny na horyzoncie: 1m, czyli para Spika i Merkury. Jednym słowem: beznadzieja. Mimo wszystko, wyłącznie z poczucia kronikarskiego obowiązku, rozstawiamy statyw i machinalnie naświetlamy 20s ekspozycje.
Dopiero w domu okazało się, że jednak nastąpił cud techniki: Canon chwycił obraz komety.

Zasięg graniczny zdjęcia: 7.5m.