sobota, 23 sierpnia 2008

Księżyc w Plejadach

I znowu pogoda pokazała co potrafi. No ale skoro mamy tu poniekąd tylko 60 pogodnych dni w roku, to wypada się cieszyć że wogóle chmurki sobie poszły chociaż na 20 minut?

Statyw rozłożyłem szybko na betonie koło śmietnika tuż koło kina Warszawa. TAIR zaskoczył z ostrością od razu, technicznie rzecz biorąc warunki były niemal idealne...

czwartek, 21 sierpnia 2008

Jowisz


To w zasadzie chyba bardziej już malowanka niż zdjęcie? Po tylu filtrach w fotoszopie trudno powiedzieć. Kolor niby jest, pasy w atmosferze niby są, ale to wszystko "wyszło" dopiero po całej masie operacji. Księżyce dodałem do obrazka jako osobna warstwa, normalnie przy takim czasie naświetlania na zdjęciu nie odróżniają się od tła.
Zastanawiam się co to jest ta ciemna plamka na "północnej" półkuli Jowisza. Teoretycznie w tym miejscu jest Calisto.

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Księżyc, Jowisz

Warunki niby nie zachęcające. Ale idzie zaćmienie Luny, warto więc potrenować na tym co jest. Zarówno Księżyc jak i Jowisz migały między chmurami ale udało się coś sfotografować.


Jowisz natomiast, to jest osiągnięcie postprocesu graficznego. Czyli przykład jak z nieostrych 34 klatek zrobić w miarę ostre zdjęcie. Trzeba będzie jeszcze przysiąść nad tematem i natłuc więcej klatek.

piątek, 1 sierpnia 2008

Sibirskaja Korona

Rano na dzień dobry wita nas nasz ulubiony kolor nieba. Zachmurzenie 0. Pada decyzja, że zostajemy tutaj do końca.
Nieprawdopodobnym zbiegiem szczęścia znajduję na stanowisku obserwacyjnym ruski wał korbowy od jakiejś maszyny. Ideał waży ponad 20kg, ma małą platformę i wywiercony otwór o odpowiedniej średnicy. Normalnie zaczynam wierzyć w cuda. Niemałym wysiłkiem wbijam to w ziemię i pionuję. Przykręcam montaż. Wszystko działa!


Słońce szybko podnosi się nad lasem, robi się nieznośnie gorąco, ponad 40C w cieniu. Metalowe przedmioty wystawione na Słońce są niemożliwe do utrzymania w dłoni. Robię artyleryjską osłonkę i ustawiam sprzęt osią do gwiazdy. Wokół rozbijają się trójnogi kolegów. Ktoś przynosi Polską flagę i przybija do tyczki. Wierzymy że się uda.


Po obiedzie przyszli już wszyscy. Dziewczyny śpiewają "Słoneczko rozchmurz buzię, bo nie do twarzy Ci w tej chmurze" i inne, bo robi się, cholera, pochmurno! Z nieba spadło niespodziewanie kilka kropel deszczu. Szybko zakrywamy swoje sprzęty za ciężkie tysiące, w worki po śmieciach.




Skrycie podziwiam Pana Tadeusza. Weterana nad weteranami. Człowieka, który pamięta zaćmienie z 1954 w Polsce i 2006 w Turcji. Mam nadzieję, że zobaczymy się również w Chinach w 2009.







Nieubłaganie nadchodzi ten moment. Czekamy.







Pierwszy kontakt! Chmury wyglądają już jakoś tak nie groźnie. Uda się, uda się!
Z notatnika: I kontakt. Baranki. 37.5C









Z notatnika: ostrość seeingowa.










Z notatnika:
10:10 CHMURY
10:15 ostrość seeingowa.








Z notatnika: 10:20 seeingowo, 32C.









Trwa wielkie kibicowanie chmurze, żeby przeszła, żeby przeszła...

Z notatnika: 10:30 seeingowo.





Już wiemy, że się nie uda. To jest nie do uwierzenia, ale nie uda się. Tej chmury nic już nie wymaże, nic nie rozwieje. Powietrze zastygło ciężkie jak ołów. Razem z nim nasze nadzieje.

Z notatnika: 10:45 seeingowo - chmura!



Nie udało się. Odkręcam aparat od teleskopu. Przykręcam kitowy obiektyw. Robię zdjęcia wokół siebie.


Wiele rzeczy dzieje się naraz. Gdzieś na południu grzmi i błyska. W nas uderzają porywy suchego gorącego wiatru. Niebo gaśnie.



Mija dwadzieścia pięć okrutnych minut, zanim ten potwór znikł odparowany promieniami Gwiazdy.




Automatyzm obserwatora zwycięża. Ręka sama sięga po notes.
Z notatnika: 10:20 fot. dosyć ostro.









Z notatnika: 10:30 seeingowo.










Z notatnika: 10:40 seeingowo, 1/250 pojechana










Z notatnika: 10:45 seeingowo










Z notatnika: dosyć dobrze.






Wieczorem pozostała już tylko Korona Syberii, alc. vol. 5.40% Temp 12C. Piana na dwa palce. Wot żizn, eh.